![]() ![]() |
![]() |
|
Niepodległość, 1983, Numer 23 |
||
![]() |
11 listopada 1918 - 11 listopada 1983 |
|
Patrząc na rok 1918 z perspektywy ponownej walki o
niepodległość i demokratyczne państwo polskie należy zapytać jakie
doświadczenia związane z odzyskaniem Niepodległości w roku 1918 powinien
przyswoić sobie niepodległościowiec roku 1983. Dyskusja, jeśli ma wskazywać
drogę do niepodległości, a nie krążyć wokół badań historycznych, powinna
dotyczyć dwu kwestii:
Czym dysponowaliśmy w 1916 roku, kiedy sprawa polska po 53
latach nieobecności, ponownie wracała na scenę polityki międzynarodowej? Dziś mit „Solidarności” i solidarnego społeczeństwa uniemożliwia powstanie pluralistycznego systemu partii politycznych. Skoro TKK przyjęła, że najważniejszym celem, ważniejszym od wolnej Polski, jest zachowanie, choćby w sferze symboliki i fikcji, istnienia „Solidarności”, to nowopowstające grupy konspiracyjne muszą utrzymać zasadę organizacyjna związku zawodowego. Dlatego ludzie organizują się na zasadzie wspólnego miejsca pracy, mimo zasadniczych czasami różnic w poglądach politycznych i społecznych. Każda organizacja postsolidarnościowa, która z konieczności staje także wobec zadań politycznych, z góry skazana jest na polityczny paraliż. Paraliż ten jest najgorszym skutkiem przyjęcia przez polską opozycję fałszywej zasady organizacyjnej zrodzonej ze złudzeń okresu 1976-1981, złudzeń o możliwości budowania organizacji społecznych jako bezpieczniejszych od politycznych. Sześćdziesiąt parę lat temu mieliśmy przywódców, wprawdzie skłóconych ze sobą, ale polityków wielkiego formatu, którzy prowadzili Polskę ku Niepodległości. Dziś przywódcy podziemia (jedyni demokratycznie wybrani w ciągu ostatnich lat czterdziestu, a więc jedyni legalni reprezentanci społeczeństwa) cierpią na brak intelektualnej odwagi, na brak politycznej determinacji, by cel taki wysunąć. Być może, dlatego że prawdziwi politycy nie pojawią się bez autentycznego życia i walki politycznej. Mieliśmy rozwiniętą działalność dyplomatyczną, zarówno w państwach centralnych - Naczelny Komitet Narodowy, jak i w Paryżu - Komitet Polski, czy w Waszyngtonie - I. Paderewski. Polska dyplomacja korzystała z każdego zaostrzenia stosunków międzynarodowych, by uzyskać coś dla sprawy narodowej, wykorzystywała każde ustępstwo, a następnie stawiała sojuszników wobec faktów dokonanych, zmuszając ich do dalszych koncesji. Dziś emigracja solidarnościowa zajmuje się urządzaniem konferencji z pacyfistami i zapewnianiem wszystkich w koło, iż jest za utrzymaniem status quo, tzn. stanu, stanu, który przekreśla wszelkie szanse odzyskania niepodległości i skazuje nas na komunistyczne niewolnictwo. 3. O krótkotrwałości niepodległego państwa zadecydowało nie rozwiązanie kwestii wschodniej. Społeczeństwo i większość przywódców politycznych nie rozumiała, że od bezwzględnego polskiego poparcia dla ruchów narodowych na Wschodzie zależy trwała dezintegracja imperium rosyjskiego. Jedynie Piłsudski był przekonany, że wolność Polski jest uzależniona od wolności Ukrainy, Białorusi, Litwy, Łotwy, Estonii. Większość sądziła, że narody te powinno zadowolić wejście w skład demokratycznego państwa polskiego. Odmawiając należnej im niepodległości, a co gorsze, dzieląc się z Rosją obszarem Ukrainy i Białorusi, stworzono warunki umożliwiające ZSRR odzyskanie sił i sięgnięcie po utracone kraje. Zawiniła także krótkowzroczność i niedojrzałość polityczna niektórych naszych sąsiadów, gdyż większego wroga upatrywali w odradzającej się Polsce, lub w rodakach - zwolennikach innych kierunków ideowych, niż w sowieckiej Rosji. Źródłem tego, największego, błędu roku 1918 był chyba brak współpracy między niepodległościowymi partiami imperium rosyjskiego w okresie poprzedzającym jego upadek. Gdyby była ona w ogóle możliwa? Nie wiemy, ale nie podjęto żadnej poważnej próby takiej współpracy. Do dziś ponosimy ciężar skutków jaki przyniósł jej brak. Mimo to, popełniamy ten sam błąd, choć nowe warunki umożliwiają jego uniknięcie. W dzisiejszej opozycji dominują bowiem poszukiwania odpowiedzi na jedno pytanie: Co zaoferować Rosji (ZSRR), aby zgodziła się na jakąkolwiek autonomię Polski? Zamiast walki opartej na sojuszu z sąsiadami - serwilizm i mentalność niewolnicza. Podstawową linią podziału dzisiejszej opozycji wyznacza jej stosunek do kwestii niepodległości, ale niepodległości realnej, a nie odsuwanej na lat tysiące. Bez wykształcenia się pluralistycznego ideowo obozu niepodległościowego nie możemy nawet marzyć o NIEPODLEGŁEJ, WOLNEJ, DEMOKRATYCZNEJ POLSCE. Redakcja „NIEPODLEGŁOŚCI” |
||
![]() |
||
![]() |
![]() |